Oczywiście możesz zrobić ciasto naleśnikowe według swojego przepisu w dowolnej ilości i przełożyć masą makową z puszki lub własnej roboty.
Mam tu jednak propozycję na szybką kolację z jednym naleśnikiem makowym w roli głównej. Tak, by nie pokusić się na więcej.
Szybki naleśnik z 2 jajek i 2 łyżek mąki krupczatki, trochę soli - roztrzepać energicznie widelcem lub trzepaczką i ...
... wlać całość na dużą natłuszczoną olejem patelnię. Smażyć na jednej i drugiej stronie. Użyłam grubą gruboziarnistą morską sól, niemal jak kryształy, która przyjemnie chrupała słonkością w naleśniku pomimo słodkiego farszu. Nie wszyscy tak lubią więc użyj szczyptę normalnej soli.
Przełożyć trzeba na talerz i nałożyć farsz z masy makowej. Na końcu przepis na taką masę.
; zalewam gorącą wodą tak, by przykryć ziarna maku i zostawiam na 12-16 godzin . Przepuszczam 1-2 x przez maszynkę do mielenia mięsa. Dodaję do smaku cukier, bakalie i " przesmażam " na patelni lub w garczku na maśle i łyżce miodu . Dla dosmaczenia warto dodać trochę bułki tartej lub soli w ilości szczypeczki dosłownie. Jesli przezucisz sie z solą nie odzyskasz makowego smaku masy.
Dodaję czasami olejek zapachowy, cynamon , skórki cytrusów.
W naleśniku jest niewielka ilość masy makowej i nikt nie będzie dla takiej ilości bawić się w zalewanie wrzątkiem, czekaniem, mieleniem i doprawianiem.
Kupuję większą ilość maku np.0,5 - 1kg. Przygotowuję wtedy większą ilość masy makowej i zamrażam w pudełku - porcjami lub w całości. Kiedy potrzeba używam gotowej, zamrożonej masy makowej do :
kulkasów, makowca lub naleśników, sernika, makaronu, ciasteczek.
Do makowca masę wzbogacamy o kilka żółtek i 1 jajko całe ( na 0,5 kg.maku suchego), dobrze wymieszać. Makowiec jest wtedy jeszcze smaczniejszy.
Przygotowana samodzielnie masa makowa zawiera 100% ziarenek maku, czego nie powiem o maku z puszki. W puszce maku jest niewiele i pozostała ilośc to dodatki, dodatki i coś tam jeszcze.
maki i nie maki
wabią kolorem i smakiem
dla oczu i żołądka
człowiek degraduje niektóre z roślin
dla nieprzemyślanego do końca
złotego środka
krzywdząc samego siebie
bo przecież nie chmury wędrujące po niebie